Film

dramat

Reż. Paul Thomas Anderson

Obsada:
Daniel Day-Lewis, Lesley Manville, Vicky Krieps, Richard Graham

USA, 2017

130 min

Nić widmo

Oskar 2018 w kategorii Najlepsze Kostiumy.

Powojenny Londyn lat pięćdziesiątych XX wieku. W samym środku brytyjskiego przemysłu modowego znajdują się wybitny projektant Reynolds Woodcock (Daniel Day-Lewis) i jego siostra – Cyril (Lesley Manville). Reynolds projektuje dla najlepszych – rodziny królewskiej, gwiazd filmowych, debiutantów na salonach oraz dam. Przez dom, życie Reynoldsa i The House of Woodcock przewijają się setki kobiet, on pozostaje jednak zatwardziałym kawalerem, szukając w nich nowych inspiracji. Do czasu aż poznaje młodą, silną kobietę – Almę (Vicky Krieps), która wkrótce stanie się jego muzą i kochanką. Usystematyzowane dotąd, rygorystyczne życie rozpada się pod wpływem miłości.

W swym najnowszym filmie Paul Thomas Anderson („Aż poleje się krew”, „Magnolia”) maluje barwny portret wielkiego twórcy oraz kobiety, która wprawia jego życie w ruch. „Nić widmo” to ósmy film w dorobku Andersona i druga współpraca z Danielem Day-Lewisem.

W swym pierwszym filmie, który powstał poza Stanami Zjednoczonymi, uznany twórca, nominowany do Oscara® reżyser i scenarzysta Paul Thomas Anderson zabiera nas do powojennego Londynu, wracając zarazem do współpracy z Danielem Day-Lewisem, z którym pracował na planie „Aż poleje się krew”.

„Nić widmo” to romans. Ale romans pełen tajemnic. Skupiony wokół relacji między Reynoldsem Woodcockiem, artystą, kreatorem i jego muzą.

Wspólnie z Day-Lewisem reżyser studiował historię haute couture, próbując dowiedzieć się wszystkiego o Balenciadze i jemu współczesnych, by wspomnieć choćby słynnego Charlesa Jamesa czy Christiana Diora, którzy zrewolucjonizowali modę. Ale aby być precyzyjnymi, studiowali także dzieła współczesnych twórców, jak Alexander McQueen.

Day-Lewis przestudiował dziesiątki książek na temat mody, odwiedzał Anna Wintour Costume Center w Metropolitan Museum od Art w Nowym Jorku, gdzie zgłębiał archiwa, uczył się szyć pod okiem Marca Happela, szefa kostiumografów nowojorskiego baletu. – Nauczyli go wszystkiego – od podstawowych szwów po drapowanie i zdejmowanie miary – mówi Anderson – Pod koniec sam zrobił kopię garnituru Balenciagi.